ROCZNICA!!!
01.VIII.1944 roku, zmęczeni okupacją niemiecką Warszawiacy, postanowili zawalczyć o chwilę wolności. Chwila, bo tylko tyle mogli się nią radować. Dokładnie o 17:00 - "Godzinie W" padły pierwsze strzały Polaków w kierunku wszystkich ważnych niemieckich ośrodków w stolicy. Armii Krajowej udało się opanować znaczną część Warszawy, lecz na krótko, ponieważ zaczęło brakować jedzenia, amunicji, a na dodatek Niemcy odcięli dopływ wody do miasta. Powstanie chyliło się ku upadkowi. Można by było zapytać, co w takim razie robili sojusznicy? Losy II wojny światowej pokazują, jak to Polacy sojusznikom ufać nie mogą. Wprawdzie USA i Wielka Brytania dostarczały amunicję, która po części dostawała się w ręce Niemieckie, lecz to za mało. Walka na dwa fronty nie opłacała im się, więc nalegali na ZSSR. I tu był problem, bo Stalin nie interesował się losami Polaków. Mimo iż, początkowo obiecał im pomoc, to później z całym swoim chamstwem nazywał ich chuliganami. I tak oto ostatecznie w nocy z 2 na 3 października generał, dowódca AK podpisał akt kapitulacyjny.
Ostatecznie zginęło do 10 000 Polaków, 9 000 rannych, 6 000 zaginionych, 2000 w niewoli. Niemcy zniszczyli całą, piękną - nazywaną "Drugim Paryżem", Warszawę. Ludzie pytają o sens powstania. Po co to komu było, tylu ludzi zginęło... - można by powiedzieć. Jednak zanim się to powiecie, pomyślcie co może czuć człowiek żyjący pod okupacją nazzistowską. Oni po prostu chcieli być wolni. Niektórzy myślą, że miało to cele polityczne-dałoby znak aliantom, że Polska powinna należeć po wojnie do Polaków, a nie do Sowietów. Ja jednak myślę, że oni po prostu chcieli 1 minutę wolności.
http://kwejk.pl/obrazek/1868376/pamietamy.html